>

Britney


Wkurzona rzuciłam torby. Nastąpił duży huk, coś grzmotnęło, coś się wysypało.

Mówiąc coś miałam na myśli jej staniczki i majki.

A raczej paseczki uznawane za stringi.

Britney odwróciła się posyłając mi pełne furii spojrzenie, a w powietrzu uniósł się ostry zapach.

Wokół nas rozległ się śmiech. Ludzie otwarcie się śmiali i pokazywali na nas palcami. Miałam to w dupie.

-Wnerwiasz mnie, suko- powiedziałam cicho.

Dziwne, ale mój głos wydał mi się warczący.

Niemal zwierzęcy.

Britney zastygła. Jej oczy rozszerzyły się, a głowa szybko opadła.

Nie zwróciłam na to zbytniej uwagi.

-Cieszy cię poniżanie? Chcesz wszystkimi władać?- mój głos wydał mi się bardzo dziwny, ale nie potrafiłam określić dlaczego.

Britney zadrżała.

-J-ja...

-Zamknij się! -Po moim krzyku ramiona dziewczyny zaczęły się trząść.

-W-wybacz, pani.

Pani?

To słowo wyrwało mnie z chwilowego letargu.

Jaka pani? O co tu do cholery chodzi?

Czemu Britney przeprasza?

Co tu się do cholery dzieje?!