Gnojek
Siedziałam właśnie w kuchni w głównym domu i patrzyłam na Alfę z obojętnością.
Przynajmniej miałam taką nadzieję.
Jeszcze kilka minut temu było tu istne piekło. Louis, mama i tata awanturowali się z Alfą oraz Johnem i Marin. Chociaż byli przywódcy nie popierali pomysłu swojego syna, to stali za nim murem i tłumaczyli, że dopiero się uczy.
Czas na naukę był w podstawówce.
On nie przejmował się tym, co mówią moi rodzice. Kpił z nich i wyśmiewał, a wszystko skończyło się na "ja być alfa, a wy nie być. Ja tu rządzić ".
Jaskiniowiec.
Dowiedziałam się też jak ma na imię. Aiden.
Aż dziwne, że ktoś taki jak on ma tak ładne imię. Myślę, że to nie fair.
-O czym tak myślisz, człowieku?
-O jednorożcach.-Warknęłam
Podniósł brew do góry, a jeden kącik jego ust drgnął.
-Wybacz, ale musisz poznać swoje obowiązki. Jednorożce na potem.
→